Hej!
Dzisiaj obiad taki na szybko a jednocześnie to bardzo smaczny, pachnący stołówką i dzieciństwem obiad. Do tego polskie ziemniaczki z wody i również nasza fasolka i bułką i masłem i wczorajszy ogórek! Cóż nie mógł się zmarnować. Zapraszam
1. Mięso mielone - takie jak lubicie lub jakie uda wam się kupić. U mnie udzieć z indyka zmieszany z piersią. Do tego bułka namoczona w wodzie. Doprawiam do smaku-cebulka, czosnek-to delikatnie podsmażyłam, sól, pieprz i pietruszka świeża drobno pokrojona.
2. Teraz kulam zgrabne kotleciki i wstawiam na chwilę do lodówki.
3. Teraz sos. Na łyżeczce masła podsmażam pokrojoną cebulkę i czosnek. I doprawiam - suszone warzywa, sól i pieprz. Jak się zarumieni dodaję łyżeczkę koncentratu pomidorowego, łyżkę mąki. Chwilę przesmażam i podlewam wodą-dodaję jeden liść laurowy i ziele angielskie. Przykrywam pokrywką i na małym ogniu gotują 15 minut.
4. Teraz czas smażenie kotlecików. Na patelnię wlewam olej i partiami smażę na rumiano. Układam sobie na talerzu. Tak wiem są jeszcze w środku surowe! Spokojnie dojdą sobie w sosie.
5. W międzyczasie gotuję ziemniaki i mrożoną fasolkę szparagową. Tą ostatnią po ugotowaniu odcedzam. Teraz szybko rumienię bułkę tartą na masełku, doprawiam solą i dorzucam fasolkę.
6. No i powoli kończymy. Podsmażone kotleciki dorzucamy do sosu i podgotowujemy na małym ogniu jakieś 15 minut.
7. I gotowe. Wierzcie mi w całym domu pachnie cudnie. Na talerz przekładam ziemniaczki, polewam sosem, układam kotleciki, fasolkę i zagubionego od wczoraj ogórka. Pycha!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz